.

sobota, 25 kwietnia 2020

SasuNaru Hiden - Droga Ninja - rozdział 7



Hinata sama zgłosiła się na ochotnika, żeby z rana odebrać od krawcowej ubranie dla Naruto. Zrobiła to zupełnie machinalnie. Gdy Shikamaru wczoraj zapytał, kto się tym zajmie, ona po prostu podniosła rękę. Kiedyś często marzyła, że to będzie jej rola jako żony Naruto. A teraz… Teraz sytuacja była trochę bardziej skomplikowana. Naruto był już co prawda po ślubie z kimś innym, więc to zadanie teoretycznie też należało do kogoś innego, sęk w tym, że nie miał żony, a męża. Poza tym Hinata słyszała, jakie wcześniej wynikły problemy jego z kimonem ślubnym. Umiała szyć i robić błyskawiczne przeróbki, dlatego wolała być pod ręką, gdyby sytuacja się powtórzyła. Sasuke jako geniusz klanu Uchiha z pewnością był uzdolniony w wielu kwestiach, ale jakoś nie wyobrażała go sobie siedzącego z igłą i nitką i fastrygującego tkaninę.
Zapukała do gabinet Hokage, ale gdy odpowiedziała jej jedynie cisza, nacisnęła klamkę i weszła do środka.
Powiesiła na jednej z szaf pokrowiec z ubraniem, postawiła na biurku świeżo upieczone ciasteczka. Po chwili usłyszała jakiś odgłos, a gdy odwróciła głowę, zobaczyła ANBU w lisiej masce.
– Hideaki-kun – uśmiechnęła się lekko na jego widok. – Co tu robisz? Kiba-kun mówił, że ANBU maja rano jakąś ważną odprawę.
– Już się skończyła.

czwartek, 23 kwietnia 2020

SasuNaru Hiden - Droga Ninja - rozdział 6



Wieść, że Naruto został mianowany zastępcą Hokage, w błyskawicznym tempie obiegła całą Konohę. Nikt tego jeszcze oficjalnie nie ogłosił, ale nikt też nie zdementował, co w przypadku nieprawdziwej informacji takiej wagi jak ta na pewno szybko by nastąpiło. Można by powiedzieć, że to wina Shikamaru, który powiedział o wszystkim przyjaciołom, a niektórzy z nich nie umieli trzymać języka za zębami, ale równie dobrze najnowszą informacją mógł podzielić się ktoś z administracji czy choćby jakiś plotkarz z meblowego.
– Zaraz otwieramy, jeszcze pięć dziesięć minut! – krzyknęła Ino, widząc kolejkę przed kwiaciarnią.
Przyszła dzisiaj do pracy wcześniej, przy okazji angażując Saia, bo wiedziała, czego może się spodziewać. To nie pierwszy raz, gdy ludzie okupowali kwiaciarnię jak sklepy z suchym prowiantem w czasie wojny. Tak było zawsze podczas ważnych wydarzeń. Ostatnio w dniu ślubu Sasuke i Naruto. Wtedy, mimo że Ino zadbała o to, by sprowadzić dużo więcej kwiatów niż zazwyczaj i tak okazało się, że skala przewidywań wyskoczyła mocno ponad normę. Skończyło się to tym, że ludzie prawie pobili się o kwiaty, a dwie kobiety, walcząc o ostatniego, samotnego narcyza, pośliznęły się na porozlewanej z wiaderek wodzie i razem z tym kwiatkiem zamiast na przyjęcie, trafiły do szpitala. Tym razem mogło być podobnie. A może nawet i gorzej, bo Ino dowiedziała się o nominacji Naruto dopiero wczoraj i nie miała czasu zrobić większego zamówienia.

SasuNaru Hiden - Droga Ninja - rozdział 5




Tej nocy Naruto śniły mu się dziwne rzeczy. Dziwne i niepokojące. Śniło mu się, że gdy przyszedł rano do gabinetu Hokage i chciał ustawić kilka zdjęć, do których miał największy sentyment, okazało się, że nie ma na nie miejsca. Wszystkie półki, o dziwo znów starych mebli, zostały zapełnione rzeczami kogoś innego. Naruto już chciał protestować, że jak to, przecież to jego gabinet, ale nagle zauważył, że przy biurku znów siedzi Kakashi. Kakashi przez chwilę tylko na niego patrzył, jakby coś rozważał, a w końcu powiedział, że zmienił zdanie i jednak nie odda fotela, bo ten jest wygodny. I że na tych półkach najlepiej wyglądają jego kolekcje Icha Icha Paradise, a nie jakieś sentymentalne zdjęcia z podróży poślubnej. Na koniec kazał Naruto iść trenować, byle z dala od Konohy, bo ma dość delegacji wieśniaków skarżących się na zdemolowane lasy. I Naruto poszedł trenować. Właśnie na tę wyspę, na której byli razem z Sasuke. Tylko okazało się, że  ta wyspa nie jest tak naprawdę ich wyspą, a Żółwią Wyspą.
Naruto przewrócił się niespokojnie na drugi bok, a potem poczuł szturchnięcie w plecy i usłyszał jakieś niewyraźne mruknięcie. Zaraz… Jeżeli był na Żółwiej Wyspie, to kto leżał obok niego? I jeszcze się rozpychał? Zmarszczył nos. Czyżby to Bee? On często bywał na tej wyspie. Może zmęczył się rapem i chciał odpocząć, a Naruto zajął jego łóżko?

wtorek, 14 kwietnia 2020

SasuNaru Hiden - Droga Ninja - rozdział 4


Naruto, stojąc przed drzwiami gabinetu Hokage i wkładając klucz do zamka, czuł, że ręce mu się trzęsą. Serce coraz szybciej obijało się o klatkę piersiową, a mieszanka zdenerwowania, ekscytacji i jakiegoś takiego irracjonalnego leku powodowała, że czuł się tak, jak czują się ludzie, gdy robią coś nielegalnego i mają świadomość, że w każdym momencie ktoś może ich przyłapać. Wiedział, że to dziwne porównanie, ale z tym właśnie mu się skojarzyło i nie miał zamiaru zastanawiać się dlaczego.
Musiał chyba się zawiesić, bo po chwili poczuł palce na swojej ręce, które pomogły mu przekręcić klucz, a potem nacisnęły klamkę.
– Przestań się modlić do tych drzwi i wchodź. – Sasuke położył mu rękę na plecach i popchnął lekko do przodu.
Shikamaru nie odzywał się. Wiedział, że Naruto to wszystko przeżywa, że nawet głupie wejście do gabinetu, w którym przecież bywał już setki razy, jest dla niego czymś istotnym. Bo tym razem to był już jego gabinet. A marzenie o tym, że zostanie Hokage, właśnie po części się spełniało.

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

SasuNaru Hiden - Droga Ninja - rozdział 3


– Naruto, no jesteś wreszcie! – Kiba w jednej chwili znalazł się przy nim i śmiejąc się głośno, zarzucił mu po przyjacielsku rękę na szyję. – Nie odzywałeś się, nawet kartki nie napisałeś. To tak się traktuje przyjaciół? Bo chyba jeszcze jesteśmy twoimi przyjaciółmi, co? – Ścisnął go i przysunął twarz bliżej.
– Kiba, puść mnie. – Naruto próbował wyplątać się z uścisku, ale Kiba trzymał go mocno. – Od kiedy ty się tak cieszysz na mój widok?
– Jesteś moim przyjacielem, oczywiście, że się cieszę na twój widok! – zbulwersował się Kiba. – Długo cię nie było, tęskniłem za tobą.
– To się robi coraz bardziej dziwne – mruknęła zażenowana zachowaniem kolegi Tenten. – Jeszcze chwila i dla tego awansu wyzna mu miłość.
– Wtedy nie wróżyłbym mu już żadnego awansu. – Shino poprawił okulary na nosie. – Powód tego jest prosty. Już raz był jeden taki, który próbował wejść w drogę Sasuke i nie najlepiej się to dla niego skończyło.

piątek, 10 kwietnia 2020

SasuNaru Hiden - Droga Ninja - rozdział 2


To był jeden z tych ciepłych, wiosennych i przede wszystkim wolnych od pracy dni, gdy ulice Konohy pustoszały, a zaludniały się parki i inne tereny zielone. Zwłaszcza nadrzeczne wały i polana przy jeziorku w dawnej dzielnicy Uchiha cieszyły się przy takiej pogodzie dużym zainteresowaniem.
Dzisiaj, drugiego czerwca, coś jeszcze poza pogodą przyciągnęło na tereny rekreacyjne tyle osób. Zwłaszcza młodych kobiet.
– Ależ oni wyglądają – rozmarzyła się Ino, patrząc na wysokich, smukłych mężczyzn w mundurach ANBU.
To był pierwszy raz, gdy elitarne jednostki Konohy obchodziły coś w rodzaju swojego święta. Pomysł został przedstawiony na jednym z posiedzeń Rady zaraz po tym, gdy Korzeń został ostatecznie unicestwiony. To dzięki dobrej organizacji, zaangażowaniu, a także zarówno unikalnym umiejętnościom, jak i pracy zespołowej tych osób cała operacja zakończyła się sukcesem. Sukcesem, którego ANBU mogli sobie pogratulować jedynie we własnym gronie, bo mieszkańcy tak naprawdę nie byli świadomi zagrożenia i tego, że ich spokojne życie jest wynikiem czyjejś pracy.
ANBU zawsze działali w sekrecie. Oczywiście mieszkańcy wiedzieli, że istnieją, spotykali ich w sytuacjach zagrożenia, ale potem po prostu o tym zapominali. Dlatego właśnie ten dzień miał im co roku przypominać, że Konoha posiada wielu świetnie wyszkolonych ludzi, którzy incognito wykonują najtrudniejsze zadania i dbają o ich bezpieczeństwo.

SasuNaru Hiden - Droga Ninja - rozdział 1


SasuNaru Hiden – Droga Ninja to trzecia cześć Hidena. Nie jest sequelem, a kontynuacją dwóch poprzednich części.
Wydarzenia mają miejsce po ślubie Naruto i Sasuke.

Chronologicznie:
SasuNaru Hiden
SasuNaru Hiden - Kroniki Konohy
Sasunaru Hiden – ślub (bonus)
Sasunaru Hiden – Droga Ninja

*

Naruto stał przy samej krawędzi wysokiego klifu, patrząc w dół na fale uderzające i rozbryzgujące się o skały. Morze było jeszcze niespokojne po szalejącej wcześniej burzy. I to tak konkretnie szalejącej, bo od huku grzmotów można było ogłuchnąć. Zupełnie jakby po kilku dni rozpieszczania ich ładną pogodą, natura w końcu się zbuntowała i chciała w ten sposób odwdzięczyć się za te wszystkie jęki i krzyki dochodzące od dobrych dwóch tygodni z sypialni domku na skraju małego, odludnego półwyspu. A przynajmniej do takiego wniosku doszedł Naruto i nawet podzielił się swoimi przemyśleniami z Sasuke, ale ten tylko popukał się w głowę. Stwierdził też, że on nie wydaje żadnych jęków i Naruto ma zbyt bujaną wyobraźnię. Akurat! Naruto może i nie odróżniał szczawiu od pietruszki, ale potrafił odróżnić realistyczny dźwięk od złudzenia. A już zwłaszcza, gdy był to dźwięk wydobywający się z ust Sasuke, który ostatnio nie bardzo potrafił się kontrolować. Co więcej, nie potrafił ukrywać też innych rzeczy, do których normalnie nigdy by się nie przyznał. Cóż, teraz już nawet nie musiał.