.

środa, 14 lutego 2018

SasuNaru Hiden - rozdział 61

Rozdział jest bardzo krótki, ale chciałam opublikować cokolwiek na Walentynki. Przy tym obiecuję, że następny pojawi się w miarę szybko. Jest kilka osób, które pomaga, zobaczymy, jak wyjdzie, wtedy oczywiście zamieszczę stosowne podziękowania:)


Sasuke siedział sam w małym pokoju. Tym razem nie było tu żadnych krat, a jedynie zwykłe drzwi, ale i tak sytuacja wydawała się niemalże identyczna jak wtedy po wojnie. Też poddał się sam, też był winny. Tyle że… W tamtym czasie czuł, że po prostu przegrał i było mu wszystko jedno, co z nim zrobią. A teraz… Teraz znowu miał dla kogo żyć. Sam nie mógł uwierzyć w to, jak bardzo Naruto go zmienił. Co prawda czasu nie mógł cofnąć, ale mógł próbować naprawić wszystko to, co złego zrobił.
Naruto od zawsze w niego wierzył i mu ufał. Podczas ich ostatniej walki w Dolinie Końca, powiedział mu wprost, że nie chce go zabić.  To dla niego poświęcił nawet rękę, za wszelką cenę próbując go ocalić. I mu się udało. Ocalił go nie tylko przed innymi, ale też przed sobą samym. Sasuke w końcu zrozumiał, jak bardzo zaślepiała go najpierw zemsta, potem wizja własnej rzeczywistości. Jakby się nad tym zastanowić, to nie różnił się w tym za bardzo ani od Paina, ani od Madary. Oni też mieli własne wizje i nie przebierali w środkach, dążąc do ich realizacji.