.

czwartek, 31 sierpnia 2017

SasuNaru Hiden - rozdział 39

Dziękujemy za komentarze i zapraszamy na kolejny rozdział :)

Po południu do sali, w której leżał Naruto, przyszła Sakura. Wyglądała już dużo lepiej, zniknęły cienie pod oczami, który nabawiła się, nie śpiąc od prawie doby, bo przysypiania na krześle nie można było raczej uznać za wypoczynek. Dodatkowo przyniosła jedzenie dla dwóch osób, bo tak właśnie myślała, że zastanie tu Sasuke. Słyszała już o tym, jak omal nie zdemolowali całego pomieszczenia, skończyło się jedynie na łóżku. Nie wiedziała dokładnie, co oni tu wyprawiali, ale wolała tego nie komentować.
– Sakura-chan, dzięki! – Naruto uśmiechnął się szeroko, czując aromatyczny zapach dochodzący z pojemników. – Ej zaraz, czy to jest… – aż podskoczył, zabierając jeden z nich – ramen?! – krzyknął. Aż mu się oczy zaświeciły. Tak strasznie dawno nie jadł ramenu! To były już prawie cztery dni! – Nie wiedziałem, że w ogóle go tutaj mają – powiedział, łapiąc za pałeczki.
– Gaara kazał przygotować specjalnie dla ciebie – powiedziała Sakura, uśmiechając się lekko i podając Sasuke drugi pojemnik. Naruto powiedział jej kiedyś, co on lubi najbardziej, więc postarała się, żeby obaj byli zadowoleni.

czwartek, 24 sierpnia 2017

SasuNaru Hiden - rozdział 38

Chciałam coś napisać tytułem wstępu, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Więc tradycyjnie dziękujemy za komentarze i zapraszamy na kolejny rozdział.


Sasuke razem z Gaarą siedzieli na korytarzu od dobrych dwóch godzin. Żaden z nich się nie odzywał, obaj wydawali się pogrążeni w swoich myślach. Naruto był nie tylko silny, ale też diabelnie wytrzymały. Potrafił znieść więcej niż niejeden shinobi, miał w sobie cząstkę chakry wszystkich Bijuu. Musiał z tego wyjść. Nie było innej opcji.
– Szanowny Kazegake – usłyszeli i momentalnie poderwali głowy.
To jeden z doradców podszedł i poprosił Gaarę na bok. Sasuke rzucił mu tylko krótkie spojrzenie i wrócił do wpatrywania się w łuszczący się fragment ściany tuż przy drzwiach do sali. Słyszał, jak Gaara rozmawia ściszonym głosem ze swoim pracownikiem. Najprawdopodobniej dyskutowali o tym, jak zabezpieczyć jaskinię i co zrobić z ciałami martwych shinobi. Trzeba było sporządzić raporty, powiadomić ich rodziny. Rodziny... Naruto nie miał rodziny, ale przez lata zebrał wokół siebie mnóstwo ludzi, których uważał za swoich bliskich. Sasuke nawet nie chciał myśleć o tym, co by było, gdyby... Nie, nie wróci do wioski, żeby poinformować o śmierci Naruto. On... Cholera, naprawdę był idiotą, skoro myślał o takich rzeczach. Naruto przeżyje. Nie było innej możliwości.

piątek, 18 sierpnia 2017

SasuNaru Hiden - rozdział 37

Dziękujemy za komentarze i zapraszamy na następny rozdział.

Naruto usiadł na łóżku i westchnął ciężko. Był zmęczony, ale wcześniej umówił się przecież z Sasuke, że zobaczą się wieczorem. Tylko jak niby miał go teraz znaleźć? Budynek, w którym się znajdowali był naprawdę wielki i miał pewnie ze sto pokojów. Zrezygnowany powlókł się pod prysznic.
Poczuł się lepiej, kiedy już się wykąpał. Położył się do łóżka i leżał w nim przez chwilę, ale w końcu nie wytrzymał. Nie po to tak się starał jak najszybciej tutaj dotrzeć, żeby teraz spać sam!
Ubrał się i wyszedł z pokoju. Zamknął go i klucz schował do kieszeni, a później rozejrzał się po korytarzu. Biały, pusty, z mnóstwem drzwi. I niby jak on miał znaleźć Sasuke? Przeklął cicho pod nosem, ale nie tracił nadziei. Nie mógł zapukać do wszystkich drzwi. Nie byli w hotelu, w większości pokoi mogły znajdować się jakieś magazyny albo archiwa, albo... Naruto sam już nie wiedział. To był w końcu budynek Kazekage.
Przystanął, kiedy wyczuł znajomą chakrę. No jasne! Przecież mógł znaleźć Sasuke po chakrze. Odkąd Mędrzec Sześciu Ścieżek ich połączył, nie mieli żadnego problemu, żeby się zlokalizować, no chyba że któryś z nich bardzo chciał ukryć chakrę. Właśnie tak ich znalazł, kiedy wyruszył z Konohy.

piątek, 11 sierpnia 2017

SasuNaru Hiden - rozdział 36

Dziękujemy za komentarze i zapraszamy na kolejny rozdział:)


Sakura obudziła się nad ranem, czując ruch blisko siebie. Uniosła głowę i jęknęła mimowolnie, gdy rana na plecach zapiekła żywym ogniem.
– Sakura? – usłyszała niski, głęboki głos Sasuke i otworzyła oczy. Stał przy wejściu do jaskini. Wschodzące światło oświetlało go od tyłu i przez to wydawał się jeszcze przystojniejszy. Te jego ciemne spojrzenie i jasna skóra…
– Długo już nie śpisz? – zapytała i spróbowała się podnieść, ale zdała sobie sprawę, że lewą rękę miała niemal całkiem sparaliżowaną. – Szlag! – zaklęła i skrzywiła się. Bolało tak bardzo, że zrobiło się jej niedobrze.
Sasuke dopiero po chwili podszedł do niej, żeby jej pomóc. Po jej minie poznał, że nie uda im się wyruszyć tak prędko, jakby chciał.
– Dasz radę to zaleczyć? – zapytał. Sakura w końcu była jednym z najlepszych medycznych ninja. Przecież musiała znać jakieś sztuczki.
– Postaram się, ale wydawało mi się wczoraj, że wszystko okej. – Zmarszczyła lekko brwi i spróbowała poruszać ramieniem. – Nie wiem, co to może być. Będę musiała spróbować czegoś innego, ale to zużyje trochę więcej chakry.

sobota, 5 sierpnia 2017

SasuNaru Hiden - rozdział 35

Dziękujemy za komentarze i zapraszamy na kolejny rozdział:)

Sakura spała odwrócona do Sasuke plecami, ale obudziła się, gdy usłyszała jakiś odgłos. Podniosła lekko głowię i obejrzała się.
– Wszystko w porządku? – zapytała nieco zaspanym głosem.
Sasuke mruknął tylko krótko, że tak i odwrócił się na drugi bok. Serce wciąż biło mu mocno i czuł, że twarz go pali. Sakura o mało nie przyłapała go na... Cholera, to wszystko wina Naruto. Nawet w snach nie daje mu spokoju, a później są tego skutki. Przymknął oczy sfrustrowany i spróbował się uspokoić, ale jak na złość wciąż przypominał sobie ten sen. W gdy trochę ochłonął wstał i wyszedł do łazienki.
Ochlapał twarz zimną wodą i przemył nią kark. Spojrzał na swoje odbicie. Wyglądał na zmęczonego, miał podkrążone oczy i nieprzytomne spojrzenie. Musi wrócić i położyć się spać. Byle tylko już nic mu się nie śniło.
Wyszedł z łazienki po kilku minutach i spojrzał na Sakurę, która zdążyła już chyba zasnąć. Odetchnął z ulgą i sam położył się na swoim futonie. 
Sakura próbowała oddychać spokojnie, żeby nie dać po sobie poznać, że wcale nie spała. Przeanalizowała sytuację i już sama nie wiedziała, czy jej się to przyśniło, czy nie, ale Sasuke... jęknął?