Dziękujemy
za komentarze i zapraszamy na kolejny rozdział :)
Po
południu do sali, w której leżał Naruto, przyszła Sakura. Wyglądała już dużo
lepiej, zniknęły cienie pod oczami, który nabawiła się, nie śpiąc od prawie
doby, bo przysypiania na krześle nie można było raczej uznać za wypoczynek.
Dodatkowo przyniosła jedzenie dla dwóch osób, bo tak właśnie myślała, że
zastanie tu Sasuke. Słyszała już o tym, jak omal nie zdemolowali całego
pomieszczenia, skończyło się jedynie na łóżku. Nie wiedziała dokładnie, co oni
tu wyprawiali, ale wolała tego nie komentować.
–
Sakura-chan, dzięki! – Naruto uśmiechnął się szeroko, czując aromatyczny zapach
dochodzący z pojemników. – Ej zaraz, czy to jest… – aż podskoczył, zabierając
jeden z nich – ramen?! – krzyknął. Aż mu się oczy zaświeciły. Tak strasznie
dawno nie jadł ramenu! To były już prawie cztery dni! – Nie wiedziałem, że w
ogóle go tutaj mają – powiedział, łapiąc za pałeczki.
–
Gaara kazał przygotować specjalnie dla ciebie – powiedziała Sakura, uśmiechając
się lekko i podając Sasuke drugi pojemnik. Naruto powiedział jej kiedyś, co on
lubi najbardziej, więc postarała się, żeby obaj byli zadowoleni.