I
w końcu jest ten dzień, w którym publikujemy ostatni rozdział.
Kiedy
zaczynałyśmy to pisać ponad półtora roku temu, nie sądziłam, że wyjdzie nam coś
takiego. Tym bardziej, że to był eksperyment, czy w ogóle jesteśmy w stanie to zrobić.
I pierwsza próba była nieudana – te kilka fragmentów przypominało telenowelę –
ale potem wyszło to - SasuNaru Hiden.
Myślę,
że nam udał nam się ten fanfik. Uwielbiam go i uważam, że to jest właśnie to,
co chciałabym widzieć po ostatnim odcinku Shippuudena (czyli walka w Dolinie
Końca, bo Boruto nie zaliczam do kanonu).
Dziękuję
za wszystkie komentarze, za pomysły, które w kilku momentach zmieniły trochę
fabułę.
Mam
nadzieję, że zostawicie po sobie ślad pod tym ostatni rozdziałem:)
Indra
Ja
ze strony powiem, że cieszę się, że udało się nam doprowadzić do końca tę
historię. Dziękuję wszystkim osobom, które napisały komentarz i które przeczytały tę historię. Fajnie to wszystko wyszło, prawda?
:)
Verry
***
Naruto
stał na środku pokoju i rozglądał się dookoła. Jakby nie patrzeć, mieszkał tu
dość długo. Uśmiechnął się lekko, zerkając na swój tapczan. Przypomniał sobie
okoliczności w jakich go kupił. Wtedy, w sklepie, był tak zażenowany, że wziął
pierwsze lepsze łóżko. Pamiętał, jak tak strasznie chciał ukryć przed innymi,
że potrzebuje łóżka dla dwóch osób. Wtedy związek jego i Sasuke był jeszcze
tajemnica. Choć, szczerze mówiąc, nadał był trochę skrepowany, gdy kupował coś
dla nich obu…
–
Gotowy? – Sasuke podszedł i chwycił jedną z toreb.
Naruto
pokiwał głową, uśmiechając się trochę żalem, trochę z sentymentem. Lubił tę
swoją kawalerkę. A teraz była już naprawdę pusta, nawet jego tajna skrytka, bo wszystkie
rzeczy były już przeniesione do mieszkania Sasuke lub spakowane.
– Dać ci chusteczkę? – zapytał Sasuke.