.

środa, 22 lutego 2017

SasuNaru Hiden - rozdział 10


– Eee? – nieartykułowany dźwięk wydostał się z gardła zdziwionego Naruto, który omal nie zakrztusił się makaronem. Że… że niby mają się pocałować?
– Nie ty, oni. – Kiba wskazał na Sasuke i Sakurę. – Założyłem się, zresztą nie tylko ja, że przyszliście na randkę, więc może zróbcie coś, co pozwoli nam wygrać, co? – Kiba smętnie popatrzył na swój portfel. Miał świadomość, że jeśli przegra, zostanie mu niewiele, a do końca miesiąca jeszcze daleko. – Oddam wam połowę wygranej!
– Zapomnij – warknął Sasuke. – Najadłeś się już? – Spojrzał na Naruto, a kiedy ten nie odpowiedział, po prostu chwycił go za ramię i wyciągnął z Ichiraku, kładąc po drodze na ladzie pieniądze za nich obu.
– Ej, draniu... – Naruto obejrzał się zdezorientowany na Kibę, który zrobił minę, jakby stanął właśnie przed wizją jedzenia do końca miesiąca karmy Akamaru. Sakura wpatrywała się w miejsce, w którym jeszcze przed chwilę siedział Sasuke i Naruto już nie wiedział, czy bardziej chciała użyć na czymś, albo jeszcze gorzej – na kimś, swojej siły, czy wolała się rozpłakać. Więcej już nie zobaczył, bo Sasuke wypchnął go na ulicę.
– Myślałem, że już nigdy stąd nie wyjdziemy – rzucił Sasuke i potarł czoło zniecierpliwiony. Dzisiejszy dzień był naprawdę ciężki. – Idziemy się przejść – zadecydował, nie zważając na słabe protesty Naruto. Zapłacił sporo za jego kolację, więc miał nadzieję, że teraz okaże się bardziej rozmowny.

wtorek, 14 lutego 2017

SasuNaru Hiden - rozdział 9


Przed budynkiem Akademii, w której znajdowała się biblioteka, panowało małe zamieszanie. Kiba, przytrzymywany przez Hinatę, wyrywał się z pięściami w stronę Saia, który stał naprzeciwko z uśmiechem na ustach. Ino coś do niego mówiła, a Sakura wydawała się ją popierać, bo przytakiwała. Otaczało ich kółeczko znajomych, którzy dzisiaj stawili się chyba w komplecie.
– Co tu się stało – zapytał Naruto Shikamaru, który stał w lekkim oddaleniu od całej grupki.
– Eh… – ten tylko westchnął. – Bibliotekarka wszystkich wyrzuciła, bo Kiba i Sai omal się nie pobili. Dała zakaz wstępu do jutra.
– Oni? A o co?
– Sai powiedział, że skoro Byakugan widzi przez ubrania, to rozumie, dlaczego Hinata odwiedzała cię codziennie w szpitalu… No wiesz… – Spojrzał sugestywnie na Naruto, który wykazywał niezrozumienie. – No że chce sobie ciebie pooglądać… Eh, to naprawdę kłopotliwe. – Shikamaru podrapał się po głowie, ale mimo całego swojego znudzenia, zdołał kątem oka zauważyć pojawiającą się na twarzy Sasuke wściekłość. – Tak czy inaczej, Kiba stanął w jej obronie i chciał mu przywalić, a bibliotekarka to zobaczyła i…

poniedziałek, 6 lutego 2017

SasuNaru Hiden - rozdział 8


Sasuke wiedział, że zapewne jutro ludzie Kakashiego zgłoszą się do niego, żeby wyjaśnił, co się stało. Może i nawet sam Hokage pofatyguje się na rozmowę z nim? W końcu sprawa dotyczyła Naruto.
– Sasuke-kun? – usłyszał, gdy wyszedł ze szpitala. Sakura kręciła się przy wejściu i podbiegła do niego, gdy tylko opuścił budynek. Najwyraźniej zauważyła, że tu wrócił i zamiast iść do domu, czekała na niego.
– Stało się coś? – zapytał, starając się ukryć zirytowanie.
– Nie, tylko... Zastanawiałam się, czy będziesz się teraz uczył. Bo ja idę do biblioteki i pomyślałam, że moglibyśmy pójść razem. Chyba, że robisz coś innego, to może masz ochotę na towarzystwo?
Sasuke wpatrywał się chwilę w Sakurę, która mimo braku rumieńców, widocznie się denerwowała. Zabawne, że gdy zaczynała z nim rozmawiać, znikała ta pewna siebie, nawet często arogancka dziewczyna, zamiast tego pojawiała się zakochana po uszy nastolatka. Może gdyby tak na niego nie reagowała i nie traktowała jak księcia z bajki, mógłby ją bardziej polubić? W końcu z Naruto Sakura potrafiła się przyjaźnić.
– Nie, teraz nie mam czasu – zbył ją. Chciał przeszukać pozostałe zwoje, które zachowały się po jego klanie, a później... Wiedział, że szpitalne jedzenie nie należało do najlepszych, a ktoś taki jak Naruto będzie to odczuwał jeszcze bardziej. Ten młotek trafił do szpitala z jego winy, więc czuł się zobowiązany odwiedzić go z dużą porcją ramenu z Ichiraku.